PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=351528}
7,2 9 255
ocen
7,2 10 1 9255
6,3 18
ocen krytyków
Reprise. Od początku raz jeszcze...
powrót do forum filmu Reprise. Od początku raz jeszcze...

Czy wy też zauważyliście sporo podobnych motywów do "Kumpli"? Tamten film to dla mnie naprawde bardzo dobre kino, śmieszne, z głebią i uniwersalnym przesłaniem, czego nie moge powiedzieć o tym filmie. Jest on jak najbardziej przeciętny, nie wyróżniający sie z tłumu(prócz tego że jest to norweska produkcja, z czym nie mamy do czynienia na codzien). Jest kilka śmiesznych scen, jakiś motyw przewodni, jakieś przesłanie, ale to wszystko jest jakieś takie nijakie. W "Kumplach było to wszystko bardziej... charakterystyczne.
A do pana Krzysztofa, który pisał recenzje, to radze obejrzeć "Kumpli" (choć wierzę że już pan ich widział) i wtedy jeszcze raz przemysleć swoje słowa o tym ze nie jest to film składający sie z "garści kalek i schematów", bo dla mnie to własnie takie kino.
Wiem że sie powtarzam o tych "Kumplach", ale bardziej spostrzegawczy i wnikliwi obserwatorzy dostrzegą naprawdę dużo podobieństw, tylko że "Reprise" przegrywa tak jak Goliat przegrał z Dawidem...

ocenił(a) film na 10
Heartbreaker

Ale mnie zaskoczyles... "Kumlpe"? Przeciez to byl calkiem inny klimat, calkiem inna bajka. Tamci goscie zgrywali sie na skandynawskich jackassow, a ci pisza ksiazki ;) Tam byl gruby, chudy i smieszny, a tu mamy normalnych kolesi (z czego jeden nie do konca normalny). I czemu te filmy mialyby rywalizowac jak Goliat z Dawidem? Czy zawsze wszystko musi byc "lepsze od...", "gorsze od...", "podobne do..."?

ocenił(a) film na 6
h_zielaskowski

Widzę chłopie ze bardzo uważnie oglądałeś te filmy...
No i co że główny temat jest trochę inny i postacie troszkę się różnią, bo to tylko powierzchowne różnice.
Ale zauważ że oba opowiadają o bardzo bliskiej przyjaźni, trudnej miłości, o wpływie naszych decyzji i czynów na nasze życie i problemach z tym związanych, o ludziach, którzy nie wiedzą czego chcą od życia, nie mogą się odnaleźć, ale wciąż próbują. Ponadto historie w tych filmach są wg mnie tylko pretekstem to pokazania czegoś więcej, nie można raczej brać ich tylko dosłownie, ale widzę ze dla Ciebie "Kumple" to tylko nabijanie sie z jackassow i próba wyśmiania ich, a pisanie książek to tylko pisanie książek.
Na dodatek oba były po trochu komediami i dramatami.
Oba mówiły o wpływie sławy na życie przeciętnych ludzi, problemach jakie ona stwarza.
Nawet motyw z dziewczyną Erika był prawie taki sam jaki mieliśmy okazję zobaczyć w "Kumplach"
No i właśnie ten klimat też jakiś taki podobny, spokojny, bez większych wybuchów, dobrze opowiedziana historia o zwykłych ludziach.

A porównuję te filmy, bo oba to kino norweskie i wydaje mi się ze normalną rzeczą jest porównać takie filmy, filmy, które są u nas niszą i jak już wczesniej wspomniałem są bardzo podobne. Dla mnie "Kumple" są odniesieniem jeśli chodzi o dobre kino skandynawskie więc dlaczego miałbym tego nie robić?

ocenił(a) film na 10
Heartbreaker

Napisales:

"Ale zauważ że oba opowiadają o bardzo bliskiej przyjaźni, trudnej miłości, o wpływie naszych decyzji i czynów na nasze życie i problemach z tym związanych, o ludziach, którzy nie wiedzą czego chcą od życia, nie mogą się odnaleźć, ale wciąż próbują."

Przeciez polowe filmow mozna opisac takim tekstem. Wezmy np. Shreka. Twoj opis pasuje tam jak ulal. Czy to oznacza, ze Shrek jest podobny do Reprise. Nie! Dla mnie to niepasujace porownanie, bo roznica jest zasadnicza. Reprise jest "alternatywny" a Kumple byl filmem "popowym". W Reprise przygrywa Joy Division, punkowe kapele, kolesie pisza ksiazki (co jest w dzisiejszym swiecie totalnie nipopularne). W Kumplach goscie rozklejaja plakaty, jezdza na deskach i kreca cyfrowka swoje wyglupy. Pewnie ze sa podobienstwa i nie zaprzeczam, ze nie ma, ale KLIMAT calkiem inny. Reprise vs. Kupmle to jak Nick Cave vs. Stachurski. Alternatywa!

ocenił(a) film na 6
h_zielaskowski

Wiesz dlaczego dzieła cytuje sie w całosci? Bo słowa wyrwane z kontekstu zmieniaja znaczenie. Tak samo po czesci to co Ci napisalem tez zmieniło swoje znaczenie wyrwane z całosci. No ale trudno...

Skoro Kumple przypominaja Ci Shreka to gratuluje! Mysle tez ze podobni sa np do Ratatuj i do Piratów z Karaibów. Nie bojmy sie tez powiedziec, ze ten film jest jak Transformers i Hostel. Mysle, kazdy kto to przeczyta uzna mnie za idiote, ale Ty sie ze mną zgodzisz. Żałosne...

Napisałem Ci cos takiego, bo właśnie o tym sa te dwa filmy, ale wiadomo ze same słowa nie wystarczą. Ogladałes oba wiec sam chyba to doskanale wiesz. Trzeba wziąć pod uwage jeszcze klimat i sposób opowiadania tych dwóch historii i własnie to wszystko sprawia ze Reprise i Kumple są tak do siebie podobne.

Co do muzyki, to uważam ze w dzisiajszych czasach nie ma już musyki alternatywnej, bo wszytko co jest tworzone jest robione pod publicznośc i kazdy rodzaj muzyki predzej czy pozniej znajduje bardzo szerokie grono słuchaczy i staje sie tak samo muzyką "popową". No a co do tego rozklejania plakatów to jestes człowieku w bardzo dużym błedzie, bo to raczej nie jest zajecie dla mas, szczególnie w Norwegii, gdzie istnieją tak wielkie mozliwości rozwoju. To jest włąsnie typowy przykład zajecia dla samego zajęcia, dla siebie samego, dla bycia wolnym, zajmowania sie tym, co w życiu pozwoli cieszyć sie reszta, gdyz nie jest zbyt czasochłonne. Oni robią to co lubia w zyciu, to co sprawia im przyjemność, a jednocześnie daje im poczucie wolnosci. Nie sa zabiegani, nie maja surowego szefa nad sobą, kiedy wykonają zadanie zalezy od nich samych. Czy nie przypomina Ci to właśnie tego alternatywnego zajęcia chłopaków z Reprise...
A nagrywają filmy bo są jeszcze dziećmi w skórze dorosłego i robią to dla siebie, tylko i wyłacznie, bo lubią to co robią i sprawia im to przyjemność. I to tez przypomina mi chłopców z Reprise.

Sorry ze sie tak rozpisałem. Juz kończe. Pozdro

Heartbreaker

Obaj po cześci macie rację. "Kumple" i "Reprise" są podobne tematycznie czyli przyjaźń pomiędzy przyjaciółmi. Męśką przyjaźń można by znaleźć też w innych filmach. Ale KLIMAT w obu filmach jest inny!!! To właśnie sprawia, że ciężko jest porównywać te dwa filmy. Nie zamierzam się tu rozprawiać czy są popowe czy alternatywne. Są po prostu inne. Nie ważne czym się zajmują przyjaciele, plakatowaniem słupów czy pisaniem książek. Myślę, że na atmosferę tego filmu ma duże znaczenie sposób ujęcia kamery czy metoda zdjęć. Dla mnie oba filmy są wyjątkowe. Na "Kumplach" częściej się śmiałam, na "Reprise" zaledwie kilka razy. Klimat i zdjęcia "Reprise" przypominały mi "Rekonstrukcję". Obaj widocznie macie inne poczucie gustów, lubicie różne klimaty. Dla mnie oba filmy są świetne i cieszę się, że są tak różne.

Pozdr!

ocenił(a) film na 10
Kadya

Alez mnie sie podobal "Reprise", "Kumple" i "Rekonstrukcja". Mnie sie tylko nie podobalo porownanie "Reprise" do "Kumpli".
Za to bardzo podoba mi sie porownanie "Reprise" do "Rekonstrukcji". Spora role w tym pierwszym odgrywa Paryz, a w tym drugim filmie Kopenhaga. Montaz tez jest podobny i najwazniejsze... bohaterowie. Troche neurotyczni, poplatani, nie pasujacy do dzisiejszego McSwiata. Te filmy na pewno ze soba koresponuja czyms wiecej niz tylko akcja toczaca sie w Skandynawii.

Heartbreaker

Nie wdając się w głębsze dyskusje. Całkowicie się z Tobą zgadzam, to trochę inna wersja "Kumpli".
Nie jest to również dzielo, które wprowadza do kinematografii coś specjalnie nowego i ożywczego. Narrator? Patrz: rewelacyjna narracja w "Rekonstrukcji". Spójność? Ciekawe i autonomoczne wątki, które nie do końca wyjaśniane i rozwijane, gubią się w późniejszych epizodach. Patrz: wątek innego - niespecjalnie akceptowanego przez głównych bohaterów - młodego pisarza.
To tak, a propos zachwytów recenzenta. Film jest zdecydowanie wart obejrzenia.

Heartbreaker

Po obejrzeniu "Reprise" miałem podobne skojarzenia filmowe co wy...
Ogólną problematyką (zgrabnie nakreśloną przez Heartbreakera) faktycznie przystaje do "Kumpli", jednak pozycję tą oceniłbym znacznie wyżej, głównie ze względu na jej wielowymiarowość, a także niebanalną i niezwykle dopracowaną formę... Forma, w sensie narracji, zdjęć, montażu jest jedną z największych zalet filmu, uderza oryginalnością i dojrzałością. Wspomnieliście tu również o "Rekonstrukcji". Oprócz zbliżonego sposobu prowadzenia narracji, dość ważnym elementem łączącym oba filmy jest wątek dotyczący kreacji, tworzenia ludzkich historii i przypadkowości ich losów. O ile w "Rekonstrukcji" to był w zasadzie główny temat filmu, to tu jest znacznie bardziej zawoalowany, aczkolwiek wyraźnie zasygnalizowany w kilku miejscach... Jak dla mnie jest to jedna z ciekawszych płaszczyzn, pod kątem której można patrzeć na ten film (jest ich naprawdę wiele).
Nie zgadzam się z zarzutem, iż film nie wprowadza nic ożywczego do kinematografii. Uważam, iż jest to bardzo świeży powiew (forma, forma, forma!!!) europejskiego kina (nieprzypadkowo prosto ze Skandynawii), a młody Trier zapowiada się niezwykle obiecująco. Może nie jest to film przełomowy, ale we współczesnym kinie bardzo ciężko o rewolucję, co najwyżej jesteśmy zaskakiwani radykalizmem formy postępującym w kierunku jej minimalizacji (vide Lisandro Alonso). Prawie każdy filmowiec czerpie z jakichś wzorców...
Po wyjściu z kina byłem naprawdę zachwycony, zdecydowanie niebanalny film! POLECAM

kwoyciech

W filmie wyraźnie zaciera się granica między widzem a ektanem. Oglądając 'Reprise' miałam wrażenie, że nie ogładam film, ale jestem obserwatorem rzeczywistości tak mi bliskiej. Cały bieg zdarzeń, a także tempo akcji są naturalne, bez niepotrzebnego przyspieszenia, wyolbrzymienia... Film zdecydowanie wart obejrzenia, a raczej 'poczucia'...




Tak mnie tylko intryguje, czy jest możliwe zachorować z szaleństwa na czyimś punkcie? Czy to tylko 'fikcja'?

ataga116

Niestety ale można sie rozchorować szalejąc na czyimś punkcie!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones